czwartek, 30 lipca 2015

QYT KT-8900

Chińska myśl techniczna - TRX VHF / UHF QYT KT-8900


Całkiem niedawno dla żartu nabyłem małego TRXa KT-8900, zamysłem było trochę się pośmiać i jeśli to zadziała wsadzić to maleństwo do auta.

Już samo rozpakowanie tego z kartonu może przyprawić człowieka o ból głowy, tyle że ze śmiechu! Do tej pory uważałem moje YAESU FT817 za majstersztyk, ale Chińczyk zdumiewa niewiele mniej.
Radio po przebadaniu na przyrządach nie odbiega od parametrów deklarowanych przez producenta, więc z punktu widzenia radiowego jest to zwyczajny przeciętniak.

Egzemplarz jaki dostarczył mi chińczyk jest wolny od wad z softem o jakich sporo można poczytać na necie, wnioskować należy że prace nad tym maluchem nadal trwają.
Obsługa radia jest banalna, audio wydobywające się z tego maleństwa jest na przyzwoitym poziomie.
Radio nie nadaje się do wielogodzinnego żucia szmat , po półgodzinnej dyspucie radio osiąga horrendalną temperaturę, aby było ciekawiej na obudowie widnieje stosowne ostrzeżenie.
Pewnym rozwiązaniem jest przykręcenie radia do solidnego mocowania wykonanego z materiału dobrze przewodzącego ciepło.

Niestety jest jeszcze jeden babol który w pewnych sytuacjach dyskwalifikuje te radio do używania go pod anteną stacjonarną.
Radio jest zupełnie bezbronne względem silnych stacji pracujących na sąsiednich częstotliwościach.
W moim przypadku na paśmie 70cm radyjko nie nadaje się do pracy pod anteną stacjonarną, 30 metrów dalej mam cyfrę pracującą poniżej 430MHz, a kilka set metrów dalej mam nadajnik pracujący dużą mocą powyżej 450MHz.
Jako takie słuchanie czegokolwiek w takich warunkach
 jest praktycznie nie możliwe !!!!

Ja jestem zadowolony z zakupu, jednak potencjalnym nabywcom radzę się dobrze zastanowić, czy oby na pewno to jest to czego szukają.