sobota, 6 kwietnia 2013

Zasilacz ZS10

Naprawa zasilacza stabilizowanego ZS10.

Korzystając z wolnej soboty postanowiłem naprawić złom który od lat zalega po kątach. Padło na stary zasilacz transformatorowy rodzimej produkcji.



Na zdjęciu poniżej widać, że konstrukcja nie jest specjanie wyszukana.


Zasilacz banalny jednak przwysższa konstrukcje włoskie, ponieważ producent wykorzystuje jedynie 50% mocy transformatora, co za tym idzie zasilacz nie buczy tak głośno jak inne współczesne konstrukcje. Dzięki zastosowaniu transformatora toroidalnego, oraz prostownika połówkowego sprzęt jest trudny do ubicia.

Jednak jeśli padnie to naprawa nie powinna nikomu nastręczyyć większych problemów.
W moim przypadku zasilacz na wyjściu miał zawrotne napięcie 24 Volt, więc jest to brzydka usterka, szczególnie dla podpiętego sprzętu - producent nie popisał się z zabezpieczeniem ograniczającym max. nap. wyjściowego.



Jak widać elektroniki za wiele to tu człowiek nie uświadczy. Na dzień dobry należy wymienić wszystkie elektrolity!!! Kolejny etap to sprawdzenie tranzystorów, u mnie były to bd135 oraz 2szt KD502.



Padnęty okazał się bd135, ponieważ nie chciało mi się ruszać z miejsca w zamian wstawiłem BDP281 który walał się po biórku. Uszkodzony również został układ 723
 (UL7523).



Drobna korekta napięcia PR-kiem 13.8V i zasilacz działa.

Czas naprawy - około 1,5h
Koszt poniżej 10zł
Skutki uboczne - wypite 2 piwa :)

Zasilacz po naprawie, przed skręceniem obudowy.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz